środa, 17 listopada 2010

Klisza 15 i 16. Ostatnie?

Wieczór, droga osobo.
Wypalam się, wiesz? Spokoju nie daje mi myśl, że na nic ponad to, co osiągnąłem mnie nie stać, ale taką prawdę czuję w sobie. Może to i przejściowe, lecz teraz nicość ogarnia moje myśli.
Olbrzymi mam dług wobec Ciebie. Czytasz to przecież, więc aktualnie zajmuję miejsce w Twojej głowie.
Standardowo na początek najlepsze zdjęcia, a poniżej adresy do galeryj. Nie ma nic ciekawego do oglądania, także jeśli Twojej uwagi nie przykuje ta część, którą zaraz pozwolę sobie zaprezentować, to nie próbuj nawet zaglębiać się dalej.

Jak zwykle księżyc został spierdolony.
 
 


W najbliższym czasie zero fotografii. Chyba, że ktoś będzie jej ode mnie wymagał.
Tutaj pełna galeria (przewijać w prawo, brak indeksów - nic nie oddziela klisz, poza podpisami). A pod nią kryje się miasto tak żywe, jak ja.

Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz