środa, 27 października 2010

Dwie klisze i Canon.

Na początek wezmę pod uwagę dwie, dzisiaj odebrane klisze, czyli pierwsze próby używania nowego obiektywu. Nie jest to, co prawda, wielki, wspaniały i drogi sprzęt, ale mnie się rezultaty jego użytkowania podobają osobiście, także póki co mi wystarcza. Oczywiście pierwyj najlepsze moim zdaniem zdjęcia:

Jedno ze zdjęć, które nie zostały wydrukowane. Spokojnie, spokojnie! Na Picasie są wszystkie, co do niektórych ktoś po prostu nie miał pewności, czy wszystko z nimi OK.


Odnośniki do kliszy pierwszej i drugiej (przewijamy w prawo, oczywiście). A teraz jeszcze słowo o dniu wczorajszym, kiedy to odwiedziłem moją Ukochaną i miałem okazję spotkać się z bardzo przyjemnymi fotografmenami. Było miło!


Kilka szczegółów co prawda nie w moim stylu, ale mniejsza o to. Tutaj odnośnik do wybranych przeze mnie zdjęć. Co ciekawe, występuję na nich w formie modela (jeśli można tak to nazwać).
Miłego oglądania!

I wieczoru też!

PS Gratulujemy firmie CEWE zmodernizowania sposobu wykonywania usług. Wcześniej za płytkę trzeba było płacić dycha, teraz jest darmowa (albo kosztuje ze trzy złocisze, co oficjalnie w cenie uwzględnione nie jest)! Tak więc skany z klisz będą teraz wyglądały jak powyżej. 

niedziela, 24 października 2010

Nowy obiektyw, nowe wyzwania

Helą! Doczekałem się oto nowego obiektywu, jakim jest pyszny zoomik, Granit-11. Do środy wszyscy poczekamy sobie na zdjęcia, a tymczasem poniżej zamieszczę kombosa, czyli tele+mieszek (nie próbowałem jeszcze z tego monstrum korzystać, ale już niedługo...):


I teraz, skoro sprzęt już jest, pora na astrofotografię, czyli coś, o czym nie mam pojęcia, ale pachnie ładnie. Na początek księżyc, zobaczymy, co z niego wyszło.
To by było na tyle.

Miłego wieczoru!

środa, 20 października 2010

Makro, Paulina i śpiew

Heja ho! Dzisiaj zaprezentuję zdjęcia wykonane przy użyciu mieszka makro, przez który uchwycam coraz lepsze sprawy. Standardowo więc na koniec wpisu odeślę do Picasy (gdzie można znaleźć opisy wszelakie), a teraz pora na kilka najlepszych zdjęć.


Tak więc pod tym linkiem znajduje się pełna galeria (24 zdjęcia - klikać strzałkę w prawo).
Dziękuję za uwagę.
I wszelkie pomysły, pytania, i tak dalej proszę zostawiać w komentarzach. Z góry dziękuję.

Miłego dnia!

poniedziałek, 18 października 2010

Klisza numer dziesięć

Dobrydzień.
Kilka ciekawych spraw, dobrych, złych, nowe dylematy i wychodzimy na zero, no, prawie.
Klisza No.10, trochę kombinowania ze światłem i filtrami, a efekt średniopowalający.
Uff, trzeba czekać na granita.

Samolocik!


Cała galeria do zwiedzenia tutaj, dziękuję za krótką uwagę.

Miłego dnia! 

środa, 13 października 2010

Dzisiaj zdjęć nie będzie

Ale za to będzie zmiana w blogu, niewielka, to fakt, lecz jakże istotna.
Koniec ze słitaśnym tytułem i koniec z filozjami na tematy wszelakie. Nie wychodzi mi to najlepiej, dlatego od teraz będę pisał tu tylko i wyłącznie o fotografii w moim wykonaniu (czyli nienajlepszej, ale dążącej powoli do ideału).
Ostatnio wywołaną, dziesiątą już moją kliszę zeskanuję w weekend lub po weekendzie. Będzie trochę prób z filterkiem i niebem, czego można się było po mnie spodziewać.
Ponadto mam w planach (a właściwie, to już zamówiłem) teleobiektywik, także moje makro będzie jakoś tak dwukrotnie fajniejsze. O ile mi się uda, oczywiście.
I to by było na tyle, dziękuję wszystkim czytelnikom (o ile istnieją naprawdę) za śledzenie nowości na tym szajsie, do następnego!

Miłego dnia!

czwartek, 7 października 2010

Wszystkiego, czego pragniesz!

Dziś nie będzie normalnego wpisu. Zamiast niego cuś nieco innego:
Chciałbym złożyć Tobie, Kocie mój kochany najlepsze życzenia, a szczególnie zdrowie, którego ostatnio Ci brakuje, niech zacznie dopisywać! A reszta już jakoś będzie, jeśli tylko tego zechcesz.



Siedemnaście łelkam tu!
Dobranoc! 

wtorek, 5 października 2010

Krótki ciąg dalszy i Nałęczów

Odnośnie wypadu nad zalew, o którym pisałem już tutaj i tu, chciałbym jeszcze dodać kilka pozostałych zdjęć, które trafiły na następną w kolejce kliszę, a mianowicie te o. Poza tym, dalsza część kliszy zawiera zdjęcia z Nałęczowa i kawałek parczewskiego kota Martyny.
Jak zwykle, najlepsze poniżej:

Kot, skanowany nie skanerem, a drugim, cyfrowym aparatem.
Dla porównania tutaj zwykły skan.
Chyba przerzucę się na tę pierwszą metodę... 
Jakiś pieprzony pyłek mi się wjebał, o tu. 

Nie ma to jak aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu (pierwsze powyższe od dołu [najniższe z trzech - przyp. Adam]) ;-)

Mniam. Jak dla mnie najlepsze.

Cała galeria dostępna tutaj (należy klikać strzałkę w prawo tak szybko, jak to tylko możliwe).

Życzę miłego dnia!

niedziela, 3 października 2010

Na temat njusów z ostatnich godzin

Helą! Jest to już mój dwunasty post tutaj, co oznacza, że traktuję tego bloga w miarę poważnie (choć on sam istnieje od niezbyt długiego czasu), a więc liczę na to, że wpłynie (pozytywnie, negatywnie, jakkolwiek) przynajmniej na jedną osobę. No, może ze trzy. Ale aż tylu czytelników chyba nie mam.

Dzisiaj wypowiem się na temat czegoś, co zwykło się nazywać paranoją, a pomimo tego, że jest obecne w naszych państwowych progach nikt nie zwraca na to większej uwagi. Trochę o wydarzeniach najnowszych okiem osoby, która z telewizją ma do czynienia raz w tygodniu i z przymusu.
Po pierwsze: dopalacze. Jakaś nagonka była ostatnio i dzisiaj o tym ostro trąbili. Niejaka pani Kopacz spisała się na medal zamykając ileśtam sklepów z chemikaliami o powyższej nazwie i jest z siebie bardzo dumna. Bo młodzieży to szkodzi, bo uczniowie padają jak muchy wpieprzając to gówno. Trzeba im pomóc przecież, nie?
Tylko po co właściwie? Zdychają, bo są kretynami, dobór naturalny, koniec. Więcej! Powinno się ich sądzić w takich przypadkach, za głupotę. Powinno się sądzić rodziców, za brak opieki i umiejętności przekazania moralnych zasad. Dlaczego się litować nad kimś, proszę mi powiedzieć, kto jest kretynem i zażywa tego typu substancje? Jaki człowiek, wiedząc o właściwościach, dajmy na to odświeżacza powietrza, psika sobie nim w oczy? No, wiadomo.
Z kolei temu gościowi, który wpadł na zrobienie takiego bajzlu dałbym nagrodę, dodatkowo, za pokazanie, jak głupimi potrafią być ludzie. Wiem, wiem, zarabia od cholery, mieszka w zacnych gniazdkach i jeździ rumakiem, którego należy pozazdrościć. Ale to z uczciwej pracy, nagroda należy mu się mimo wszystko.
I na koniec o policji. Nie jestem jakimś wielkim zoofilem (jebać psy!), żeby z braku innego zajęcia krytykować panów w niebieskich wdziankach, ale kurwa, ludzie. Zamykacie te sklepy, a zamiast tego możnaby zalegalizować, dla świętego spokoju. Mniej by szło na pierdoły, czyli tego typu akcje, a z podatków zawsze można wyznaczyć działkę dla organizacji charytatywnch. Ale nie! Nigdy takiego rozwiązania nie będzie, bo przecież jest gdzieś schowane "koryto", któro się dzięki temu, że go nie ma, napełnia i daje śwince radość. Nom nom nom.
Po drugie: Palikot. Ale tu niewiele mam do powiedzienia. On jest popierdolony jak chuj. Tyle, koniec.
Po trzecie: pielgrzymka do Smoleńska. Tu już potrzebne są mocne słowa. Kurwa! W mordę konia! I w ogóle! Dlaczego, pytam się, dlaczego ta banda katoli - pojebów aż tak niszczy opinię o swojej wierze i jej prawach? Ja pierdole, czy do Katynia ktoś kiedykolwiek się chwalił, że pielgrzymuje? W tym pierwszym zdechło 90 coś osób. W drugim sporo więcej. Ale przecież tych dziewięćdziesiąt tragicznie... No tak.
Chyba, że pielgrzymka obejmie oba miejsca. Jeśli tak, to przepraszam, nie wpatrywałem się w jej detale, piszę tylko o tym, co zarejestrował mój mózg podczas porannego seansu z teleodbiornikiem.
Po czwarte: wiadomości. Od jakiegoś czasu są tylko i wyłącznie o tym, że ktoś umiera tu, ktoś rozpieprza to, czy huragan zabija ileśtam kóz. Same tragedie, nic pozytywnego. Dlaczego?
Nie wiem już nic. To wszystko jest zbyt posrane. Wolę fotografię. Następne klisze już niebawem wyjdą z wywołania. Co prawda nie wychodzi mi ta sztuka najlepiej, ale przynajmniej jest oczywista. Dziś jest taka, a jutro nie będzie wygląła inaczej. I dobrze, bardzo dobrze, że są na tym świecie jeszcze tego typu rzeczy.

Dziękuję za przeczytanie tych pierdół, dobranoc.

PeeS, dla poprawienia atmosfery
kolory z flagi pedałów w
superanckim wydaniu: