wtorek, 5 października 2010

Krótki ciąg dalszy i Nałęczów

Odnośnie wypadu nad zalew, o którym pisałem już tutaj i tu, chciałbym jeszcze dodać kilka pozostałych zdjęć, które trafiły na następną w kolejce kliszę, a mianowicie te o. Poza tym, dalsza część kliszy zawiera zdjęcia z Nałęczowa i kawałek parczewskiego kota Martyny.
Jak zwykle, najlepsze poniżej:

Kot, skanowany nie skanerem, a drugim, cyfrowym aparatem.
Dla porównania tutaj zwykły skan.
Chyba przerzucę się na tę pierwszą metodę... 
Jakiś pieprzony pyłek mi się wjebał, o tu. 

Nie ma to jak aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu (pierwsze powyższe od dołu [najniższe z trzech - przyp. Adam]) ;-)

Mniam. Jak dla mnie najlepsze.

Cała galeria dostępna tutaj (należy klikać strzałkę w prawo tak szybko, jak to tylko możliwe).

Życzę miłego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz