Helą! Doczekałem się oto nowego obiektywu, jakim jest pyszny zoomik, Granit-11. Do środy wszyscy poczekamy sobie na zdjęcia, a tymczasem poniżej zamieszczę kombosa, czyli tele+mieszek (nie próbowałem jeszcze z tego monstrum korzystać, ale już niedługo...):
I teraz, skoro sprzęt już jest, pora na astrofotografię, czyli coś, o czym nie mam pojęcia, ale pachnie ładnie. Na początek księżyc, zobaczymy, co z niego wyszło.
To by było na tyle.
Miłego wieczoru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz